wtorek, 21 grudnia 2021

pomocny dom

Większość rodzin, którym pomagamy, nie ma dostępu do podstawowych mediów. Już brak jednego z nich wydaje się czymś niepojętym, a tak naprawdę jest wiele rodzin, które nie mają dostępu do bieżącej wody, do kanalizacji, do prądu… To nadal się dzieje. Mam świadomość, że tak jest, więc nie jest to dla mnie szok. I wcale nie trzeba jechać daleko poza Warszawę, wystarczy oddalić się 20 km od stolicy, żeby poznać takie rodziny.W mieszkaniach aż takich problemów nie ma.https://pogotowie-kanalizacyjne.warszawa.pl Jeśli chodzi o domki, to z reguły są to budynki dziedziczone po bliskich. Często są to wysokie koszty utrzymania, z którymi rodziny nie potrafią sobie poradzić. Nie mają punktu zaczepienia. Dla nich koszt doprowadzenia szamba czy kanalizacji jest zbyt duży. Żyją z dnia na dzień i wydatek w wysokości kilku tysięcy jest ogromnym obciążeniem. Dla nich ważniejsze jest, żeby się ogrzać czy zjeść. Problem jest głębszy. Kiedy my pojawiamy się z pomocą, bardzo często udaje nam się nakłonić władze gminy, aby ze swojej strony dali nam możliwość podpięcia mediów. To jest naprawdę dużo, bo czasami załatwianie tych papierów trwa miesiącami. Problemem tych rodzin jest to, że one są po prostu niewidzialne. Dookoła ładne domy, mieszkają sąsiedzi i nikt przepychanie kanalizacji Warszawa im nie pomógł. Nie pomógł, bo te rodziny wstydzą się prosić o pomoc. Żyją w biedzie i marazmie, nie wiedzą, od czego zacząć, żeby poprawić swoją sytuację. Zazwyczaj po kilku, kilkunastu miesiącach mamy informację, co dzieje się u rodzin, które wystąpiły w programie. To jest budujące, bo wiele z nich zmieniło swoje życie dzięki temu. Sami mówią o tym, że w końcu mają normalne warunki do życia, co zdejmuje im ogromny ciężar z barków. Mają chęć do życia, szukają nowej pracy, dzieciaki są aktywniejsze… Ta rodzina była kompletnie załamana, kiedy przyjechaliśmy robić remont. Wróciliśmy do nich po jakimś czasie i nie poznałem okolic tego domu. Okazało się, że dzięki pomocy lokalnej społeczności, zrobili na podwórku dużo rzeczy: odremontowali pomieszczenie gospodarcze, ogrodzenie. Chłopaki zainicjowali budowę boiska, zaczęli być widoczni. Mama zaczęła funkcjonować zawodowo, wróciliśmy do innych ludzi, uśmiechniętych, chętnych do życia. To nam daje siłę do kolejnych remontów. Straszne jest to, w jakich warunkach ludzie żyją, ale bardziej przerażające jest to, jak ich to blokuje też mentalnie. W takim otoczeniu ciężko cokolwiek planować. Mało jest ludzi, którzy mają w sobie tyle wewnętrznej energii, by mimo przeciwności, działać. Wchodząc do tych domów, myślę sobie, że mógłbym stracić energię do życia, mieszkając w takich warunkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz