wtorek, 21 grudnia 2021

wszystkie potrzeby

Przewartościowałem wszystko. Zobaczyłem, jak dużo mam. Samo to, że mam mieszkanie, samochód, mam co do garnka włożyć, jest mi ciepło… To jest wartość, która jest stała i daje mi solidną bazę, dzięki której mogę wiele osiągnąć. Wcześniej myślałem sobie, że mógłbym mieć lepszy samochód, większe mieszkanie i to mi chodziło po głowie.Większość z nich miała za sobą trudne historie. Ciężko sobie wyobrazić, że jedna rodzina może znieść tyle nieszczęść. Te złe warunki to jedno, ale tam w tle są choroby, wypadki, zdarzenia losowe, nagłe śmierci. Rodziny, które spotykamy, są bardzo doświadczone przez los. Myślę sobie zawsze, że jestem ogromnym szczęściarzem, bo nie wiem, czy udźwignąłbym tyle, ile nasi bohaterowie. Kiedy Kasia Dowbor opowiada nam historię rodziny, czuję ciężar tego na barkach. Wiem, że nie zmienimy ich całego życia, ale jesteśmy w stanie zapalić światełko w tunelu.Najbardziej dramatyczne są historie, gdzie rodzina walczy, by pozostać rodziną. Zgłoszenia do programu często przychodzą z MOPS-u, więc my z nimi współpracujemy. Nie chcę mówić, że system w ogóle nie działa, bo tak nie jest. W wielu polskich rodzinach są sytuacje bez wyjścia, dlatego właśnie bliscy czy osoby z ich otoczenia zgłaszają się do nas z prośbą o wsparcie. Mieliśmy kilka takich sytuacji, że potrzebna była natychmiastowa pomoc, więc mając taką wiedzę, staramy się tak ułożyć plan pracy, aby ta rodzina otrzymała naszą pomoc, wsparcie. Pamiętam historię rodziny z okolic Rabki, kiedy babcia zajęła się swoim wnukiem. Bardzo chciała się nim zaopiekować, ale miała tragiczne warunki mieszkaniowe. Udało nam się zmienić sytuację i zostali razem.Bierzemy pod uwagę wiele aspektów, mamy 5 dni na przeprowadzenie remontu, więc musimy być pewni, że pomagamy właściwym osobom i skrupulatnie to sprawdzamy. Są rodziny, którym bardzo byśmy chcieli pomóc, ale polskie prawo jest tak skonstruowane, że remont taki możemy komuś zrobić, gdy własność domu jest udokumentowana. Bywa, że papiery są zaniedbane. Czasami pomagamy załatwić formalności, ale zdarza się, że nie udaje się tego doprowadzić do końca. Ciężko mi powiedzieć. Pandemia zamknęła nas w domu, więc mogły pojawiać się problemy z dostępem do internetu czy do sprzętu. Dzieci muszą w tej chwili korzystać z technologii, żeby się uczyć. Czasem rodziny nie są w stanie tego zapewnić, ponieważ koszty rozwiązań technicznych są wysokie. Myślę, że otwiera ludziom oczy na to, aby rozejrzeć się, czy w naszej okolicy nie ma kogoś, kto potrzebuje pomocy. Samo zauważenie tych ludzi jest ważne. To nie muszą być od razu wielkie remonty, czasem wystarczy wymienić instalację elektryczną, odmalować, naprawić komin… Drobne rzeczy, które mogą pomóc i podbudują wiarę w ludzi u tych rodzin. Oni często nie spodziewają się już niczego dobrego od losu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz